top of page

Hipotermia w Pierwszej Pomocy

Zaktualizowano: 22 lip 2023

Hipotermia to spadek temperatury ciała do poziomu, który zaczyna negatywnie wpływać na funkcjonowanie naszego organizmu aż do spowodowania śmierci. Przeważnie o hipotermii myślimy w kontekście przebywania w górach w warunkach zimowych czy słysząc informacje prasowe o kolejnych zagubionych turystach czy lawinach w Tatrach. Hipotermia ma jednak więcej twarzy: pomijając fakt, że może do niej dojść w każdym klimacie i o każdej porze roku, tą najbardziej znaną jest przypadkowa hipotermia związana właśnie z warunkami pogodowymi (jesień, zima, śnieg w górach) czy np. wpadnięciem do zimnej wody. Mało kto jednak wie o tzw. hipotermii pourazowej czy hipotermii miejskiej.


Źródło: Wirestock

Kiedy mówimy o hipotermii?

O hipotermii przypadkowej mówimy, kiedy temperatura głęboka organizmu obniża się do poziomu 35 st. C. Temperatura głęboka dotyczy wnętrza naszego ciała czyli narządów wewnętrznych i ośrodkowego układu nerwowego. Jej badanie jest skomplikowane (bo robimy to w drogach oddechowych lub w odbycie…) i niemożliwe do wykonania w warunkach pierwszej pomocy. W ocenie głębokości hipotermii posługiwać się będziemy zatem zestawem objawów, na podstawie których możemy podejrzewać jak bardzo wychłodzony jest nasz poszkodowany. Do tego celu posłuży pięciostopniowa skala szwajcarska (tabela poniżej). Na jej podstawie możemy określić tylko przybliżony stopień wychłodzenia poszkodowanego (w pięciostopniowej skali) ponieważ na utratę ciepła wpływa wiele czynników, m.in. osobniczych, co z drugiej strony na potrzeby pierwszej pomocy całkowicie nam wystarczy.


Skala szwajcarska hipotermii - z modyfikacjami własnymi autora :)

Stanem bezpośredniego zagrożenia życia jest już hipotermia od stopnia HT 2 czyli przytomny, nielogiczny i wychłodzony pacjent bez drżeń mięśniowych.


Jak dochodzi do hipotermii.

Przyczyna hipotermii jest jedna: organizm traci więcej ciepła niż sam jest w stanie wyprodukować. Ciało człowieka traci ciepło na kilka sposobów:


- kondukcja – to wymiana ciepła między dwoma stykającymi się ze sobą ciałami o różnej temperaturze, np. ciepłe ciało leżące na zimnym chodniku lub śniegu czy zanurzenie ciała

w wodzie. Czym większa powierzchnia styku tym większa utrata ciepła – człowiek leżący na zimnej podłodze wychłodzi się szybciej niż ten na niej siedzący (ten drugi prawdopodobnie dostanie „wilka”, co by to nie znaczyło). Kondukcja jest niedocenianym czynnikiem powstawania hipotermii. Przeważnie myślimy, aby naszego poszkodowanego przykryć ale już rzadziej zdarza nam się pomyśle, aby ćcoś pod niego podłożyć. Jednocześnie zawsze pamiętamy, aby śpiąc np. w namiocie zabrać ze sobą karimatę, materac lub matę samopompującą – podświadomie wiemy, że spanie na zimnej i twardej podłodze nie będzie zbyt wygodne i zdrowe. Kondukcja będzie miała największy wpływ w powstawaniu hipotermii w przypadku wpadnięcia do zimnej wody lub wychładzania się od mokrego ubrania lub okrycia;


- konwekcja – to unoszenie się ogrzanego powietrza. Konwekcję możemy kojarzyć z zasady działania domowego kaloryfera. Zimne powietrze znad podłogi jest ogrzewane, zaczyna się unosić a przechodząc przez żeberka kaloryfera nagrzewa się jeszcze bardziej. Powietrze

w warstwach naszego ubrania zachowuje się podobnie – po ogrzaniu od ciała zaczyna się przemieszczać. Jeśli ubranie lub okrycie jest nieszczelne a powiewy wiatru silne to konwekcja jest mocno nasilona, a co za tym idzie utrata ciepła również wzrasta. Za pomocą szczelnego ubioru jesteśmy w stanie praktycznie wyeliminować tą drogę utraty ciepła;


- promieniowanie – polega na oddawaniu energii cieplnej za pomocą promieniowania elektromagnetycznego emitowanego w wyniku cieplnego ruchu cząsteczek. Tego elementu utraty ciepła nie da się wyeliminować w stu procentach, nawet poprzez ciepłe, wielowarstwowe, specjalistyczne ubranie. Utratę ciepła poprzez promieniowanie możemy zmniejszyć dzięki grubej warstwie odzieży ale także przyjąć dodatkowe promieniowanie cieplne ze słońca czy ognia;


- parowanie – polega na przekazywaniu energii cząsteczkom wody i zmianę ich stanu skupienia (w parę wodną). Jest głównym mechanizmem obniżania temperatury ciała w gorącym otoczeniu (parująca woda odbiera sporo ciepła z organizmu) ale w warunkach niskiej temperatury zewnętrznej może być bardzo groźne (mokra od potu odzież powoduje nasilenie kondukcji). Dodatkowo - za pomocą parowania - szczelnie odziany człowiek traci ok. 10% ciepła wraz z oddechem.


Jak zapobiegać hipotermii.

1. Unikaj zapocenia lub zamoczenia ubrań, łagodząc zjawisko kondukcji. Paradoksalnie, aby zapobiec hipotermii unikajmy przegrzania. Idąc w góry lub na inną wyprawę (na co dzień również możemy stosować tą zasadę) starajmy się używać odzieży oddychającej, oddającej na zewnątrz parę wodną. Dobrym sposobem jest warstwowe ubierania się (na cebulkę), umożliwiające zdejmowanie lub nakładanie kolejnych elementów. Środowisko firm produkujących sprzęt górski dawno opracowało rozwiązania techniczne. Odzież górska czy żeglarska składa się z trzech podstawowych elementów:

  • pierwsza warstwa – bielizna termoaktywna - oprócz zapewniania cienkiej warstwy termoizolacyjnej ułatwia odparowywanie wody z powierzchni skóry, sama nie nasiąkając potem. Skóra pozostaje sucha, bielizna również a organizm dzięki temu nie wychładza się (ograniczamy kondukcję). Przeciwieństwem bielizny termoaktywnej będzie bawełna – dobrze wsiąka wodę, długo schnie;

  • druga warstwa to element typowo termoizolacyjny, np. polar czyli materiał zbudowany z mikrorurek wypełnionych powietrzem, które jest świetnym izolatorem ciepła (najlepszych oczywiście jest próżnia, bo nie ma w niej cząsteczek, które przenosiłyby energię cieplną). Oprócz różnego rodzaju materiałów syntetycznych, jak wszystkim dobrze znany polar, do łask wraca skuteczna termoizolacyjnie i okropnie droga wełna. Warstwa termoizolacyjna również powinna posiadać właściwości odparowywania wody przekazanej z warstwy pierwszej;

  • trzecia warstwa (zewnętrzna) to element przeciwdeszczowy i zapewniający ochronę przez wiatrem (najczęściej membrana, posiadająca pewną oddychalność czyli zdolność do przekazania nadmiaru wilgoci na zewnątrz). Czym zimniejsze warunki tym warstw będzie więcej, np. dojdą jeszcze produkty zawierające puch naturalny lub syntetyczny i różne miksy tych rozwiązań.

2. Unikamy alkoholu, pomimo początkowego uczucia ciepła zaraz po jego spożyciu. To uczucie spowodowane jest rozszerzeniem naczyń krwionośnych w skórze, zwiększenie przepływu przez nie i tym samym większą utratę ciepła! Alkohol obniża poziom glukozy, która będzie potrzebna do produkcji dreszczy w pierwszej fazie hipotermii (glukozy i glikogenu czyli składnika zapasowego w naszych mięśniach i wątrobie starczy na ok. 6 godzin dreszczy). Alkohol (oraz inne używki) działa również negatywnie na naszą świadomość sytuacyjną, podejmowane przez nas decyzje, poczucie strachu (lub jego brak) i nadmierną pewność siebie (np. „Potrzymaj mi piwo i patrz").

3. Żyj w zdrowiu i dobrej kondycji - na szybkość utraty ciepła wpływa stan naszej kondycji fizycznej, choroby współistniejące (m.in. choroby układu krążenia), przyjmowane leki, które mogą wpływać na szybkość reakcji organizmu i spadek temperatury, obecność urazu (pacjent po urazie często nie może się poruszać więc jego mięśnie nie produkują ciepła).

4. Ryzyko powstania hipotermii zwiększa się, jeśli mamy do czynienia z niską temperaturą otoczenia, silnym wiatrem, opadami, pacjentem w mokrym ubraniu leżącym na zimnym podłożu.


Pierwsza pomoc w hipotermii.

Nasze działania ratunkowe zależeć będą od stanu pacjenta. Podstawową zasadą leczenia hipotermii jest przerwanie ekspozycji na zimno czyli przeniesienie pacjenta do suchego i ciepłego pomieszczenia, osłoniętego od wiatru. Ważne jest szybkie usunięcie mokrej odzieży i wymianę jej na suchą. Jeśli niemożliwe jest zorganizowane ciepłego i suchego pomieszczenia lub wymiany odzieży na suchą bez dodatkowej ekspozycji na zimno (bo jesteśmy na zewnątrz, nadal wieje i pada śnieg lub deszcz) należy zastosować szczelne okrycie wielowarstwowe za pomocą koców, śpiworów, folii NRC i innych dostępnych środków. Prawdopodobnie zawinięcie pacjenta w mokrym ubraniu będzie mniej szkodliwe niż dodatkowa ekspozycja na wiatr i wilgoć w trakcie rozbierania. Wszelkiego rodzaju ogrzewacze (chemiczne, butelki z ciepłą woda, itp.) stosujemy kładąc je na klatkę piersiową lub pod plecy (nie na kończyny). Do wielowarstwowej izolacji pacjenta możemy wykorzystać materiały ułożone w formie kanapki: pacjent owinięty w folię, następnie w koc (lub inną warstwę termiczną) i znów w folię (ochrona przed wiatrem i wilgocią). Ważne, aby

w szczelnym okryciu nie było otworów, przez które ucieka energia cieplna (parowanie, konwekcja) z uwzględnieniem okrycia głowy pacjenta. Wiele warstw zapewnia dużo skuteczniejszą termoizolację niż pojedyncza warstwa poprzez znajdujące się miedzy nimi powietrze.


HT 1 – pacjent jest przytomny, występują dreszcze – stosujemy ogrzewanie bierne (wielowarstwowe okrycie za pomocą koca, śpiwora, folii NRC, wymiana mokrych ubrań na suche, podawanie ciepłych i słodkich bezalkoholowych napojów do picia. Jeśli dodatkowo mamy możliwość umieszczenia poszkodowanego w suchym i ciepłym pomieszczeniu to tyle powinno wystarczyć. Pacjenta można posadzić przy kaloryferze lub innym źródle ciepła (np. ognisko), zwracając uwagę na fakt, że źródło temperatury zastosowane miejscowo może „wyłączyć” dreszcze, które w tym momencie są najlepszą fabryką ciepła. Powyższe sposoby ogrzewania stosujemy przez ok. 30 minut i po tym czasie możemy zastosować ogrzewanie czynne czyli rozruch (szybki spacer) – w ten sposób mięśnie produkują jeszcze więcej ciepła.


HT 2 – pacjent w stanie zagrożenia życia, drżenia mięśniowe nie występują. Wezwij pomoc! Przenieś pacjenta do ciepłego i suchego pomieszczenia, osłoniętego od wiatru. Ostrożnie usuwamy mokrą odzież - nie zdejmujemy jej ale rozcinamy i delikatnie wysuwamy spod pacjenta. Nie pionizujemy i nie sadzamy poszkodowanego – musi być ułożony w pozycji leżącej. Unikamy gwałtownego poruszania pacjentem, szczególnie zginania kończyn, co może spowodować NZK. Stosujemy wielowarstwowe okrycie (folia, koce, śpiwory), aktywne ogrzewanie z użyciem ogrzewaczy chemicznych, źródeł ciepła (nagrzewnice, położenia pacjenta przy kaloryferze) czy butelek z ciepłą wodą przykładanych na tułów pacjenta (z uwagą, aby nie spowodować miejscowych oparzeń skóry za pomocą zbyt ciepłej wody lub gorącego ogrzewacza).


HT 3 – pacjent nieprzytomny, zachowane czynności życiowe - sprawdź obecność oddechu przez 60 sekund! Wezwij pomoc! Postępowanie jak w HT 2 ale liczymy się z większym prawdopodobieństwem NZK (wszelkie gwałtowne ruchy, zginanie kończyn, pionizowanie, szarpanie pacjenta może wywołać zatrzymania krążenia).


HT 4 – pacjent nieprzytomny, brak oznak krążenia (brak oddechu sprawdzanego przez 60 sekund). Rozpocznij resuscytację.


HT 5 – brak oznak krążenia, zamarznięcie organizmu, brak możliwości uciskania klatki piersiowej lub śmiertelne obrażenia (dekapitacja, rozległe obrażenia zmiażdżeniowe ciała, przepołowienie ciała).


Warstwowe okrycie pacjenta.

Do warstwowego okrycia wykorzystujemy przedmioty, które mamy pod ręką. Nie zawsze mamy przy sobie śpiwór, koc czy odpowiednią ilość suchych ubrań.

Do warstwowej termoizolacji najlepiej użyć materiałów o różnych właściwościach. Głównym celem będzie ograniczenie konwekcji czyli odpływu ogrzanego powietrza spomiędzy warstw izolacji. W przypadku pacjenta siedzącego i leżącego ważnym czynnikiem będzie również kondukcja.

  1. Pierwszą zasadą jest szczelność okrycia. W przypadku nieszczelnej termoizolacji każdy ruch, powiew wiatru, przemieszczanie pacjenta będą powodowały wypchnięcie ogrzanego powietrza spomiędzy warstw izolacji. Przy izolowaniu od zimna pacjenta leżącego najczęściej zapominamy o dokładnym okryciu nóg i okolic szyi i głowy. Tam też najtrudniej jest pozamykać wszystkie dziury. Niestety tymi otworami pacjent będzie tracił najwięcej ciepła.

  2. Kolejna zasada to pozostawienie luzu pomiędzy warstwami, aby umożliwić powstanie bariery powietrznej, bo właśnie to powietrze między warstwami jest głównym izolatorem.

  3. Używamy materiałów suchych i takich, które nie chłoną wilgoci, np. wełna, i wszelkie tkaniny sztuczne. W warunkach pierwszej pomocy mogą być one trudne do pozyskania ale o suchą kurtkę lub koc może być już łatwiej.

  4. Przynajmniej jedna warstwa powinna posiadać dobre właściwości termoizolacyjne i być zrobiona z grubego materiału (polar, koc, śpiwór, ciepła kurtka).

  5. Warstwa zewnętrzna musi być z zasady odporna na wilgoć i powiewy wiatru. Może ją stanowić filia NRC (czyli srebrno-złota folia życiu – koc ratunkowy) lub zwykła folia PVC albo inny materiał, który nie przepuszcza wody i wiatru. Ważne, aby zadbać o szczelność tej warstwy, szczególnie w miejscach najbardziej narażonych na utratę ciepła (okolice nóg i głowy pacjenta).

  6. Jeśli udzielamy pomocy pacjentowi leżącemu lub siedzącemu pamiętajmy o kondukcji czyli oddawaniu ciepła jego ciała w tym przypadku do podłoża. Pacjent leżący na śniegu czy zimnym chodniku często najszybciej wychłodzi się od tegoż właśnie podłoża a nie z powodu braku okrycia.

  7. Świetnym materiałem izolującym jest dobrze wszystkim znana folia bąbelkowa. Oprócz odporności na wilgoć i wiatr dobrze utrzymuje ciepło za pomocą powietrza zawartego w bąbelkach. Będzie świetnym rozwiązaniem, jeśli pacjent leży lub siedzi na zimnej podłodze.

Sposoby na termoizolację oraz scenariusze działania można mnożyć w nieskończoność, co robimy na naszych szkoleniach, na które zapraszamy tutaj: Ratownictwo i Edukacja – Szkolenia z Pierwszej Pomocy .

Ogólne zasady warstwowej izolacji cieplnej. Źródło: Wilderness Medical Society (https://wms.org/magazine/1298/tccc-tih)

Dwa słowa o hipotermii pourazowej i miejskiej.

Uraz, szczególnie ten ciężki, wielonarządowy, powoduje unieruchomienie ciała (niepracujące mięśnie nie produkują ciepła) oraz często sporą utratę krwi. Te oba czynniki wpływają na spadek temperatury ciała poniżej 36,0 st. C. i powstanie hipotermii pourazowej. Tak, nie pomyliłem się - już 36,0 a nie 35 st. C., jak w hipotermii przypadkowej. Spadek temperatury poniżej tej granicy powoduje zaburzenia krzepnięcia krwi i możliwości organizmu do wyprodukowania skrzepu i zatrzymania krwotoku (na każdy 1 stopień spadku temperatury zdolność do poradzenia sobie z krwotokiem maleje o 10%). Dlatego ważnym elementem postępowania z pacjentem po urazie będzie jego termoizolacja, analogicznie do postępowania w hipotermii przypadkowej.


I najbardziej enigmatyczna i podstępna hipotermia miejska. Powstaje na skutek długotrwałej ekspozycji na niskie temperatury. Występuje najczęściej w warunkach domowych (!) u osób starszych, niedożywionych, schorowanych (tutaj szczególnie choroby układu krążenia i cukrzyca, choroby psychiczne), z ograniczoną możliwością samodzielnego poruszania się. Drugą grupą narażoną na hipotermię miejską są osoby bezdomne, nadużywające alkoholu, przyjmujące narkotyki, niedożywione. Niska temperatura w okresie jesienno-zimowym, niedostateczne ogrzewanie pomieszczeń z powodu oszczędności, wpływa na zwiększenie ilości takich przypadków. Szczęśliwie od paru lat, dzięki działaniom Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej w Krakowie większość zespołów ratownictwa medycznego w Polsce jest wyposażona w termometry do badania temperatury na błonie bębenkowej (w uchu), której wynik jest zbliżony do temperatury centralnej. Również w Krakowie w 2015 roku zorganizowano akcję pt.: „Idzie zima, załóż czapkę. Razem dla hipotermii”. Chodziło o zwracanie uwagi na osoby bezdomne i seniorów zagrożonych hipotermią miejską i przypadkową w okresie obniżonych temperatur (a szczególnie w okresie, kiedy spadają one poniżej 5 st. C). Niestety akcja umarła śmiercią naturalną i w następnych latach już się nie pojawiła.


Ale uwaga: nadal działa Akademia Hipotermii czyli platforma edukacyjna, za pomocą której możecie przejść kurs hipotermii online, rozwiązać test i otrzymać certyfikat! Zapraszam gorąco. Platforma działa sprawnie, jest przejrzysta. Wystarczy zalogować się za pomocą swojego maila, utworzyć hasło, wejść do modułu, który Cię interesuje (pierwsza, pomoc, KPP, medyczne czynności ratunkowe, SOR) i rozpocząć szkolenie. Powodzenia! 😊


Ja oczywiście zapraszam na nasze szkolenia z pierwszej pomocy i KPP, może niedługo jak starczy nam sił to coś więcej. Link do szkoleń tutaj. Nie zaszkodzi zaglądnąć na naszego Facebooka i Insta. Dla nienormalnych zaproponuję jeszcze grupę na FB: Zajawieni na pierwszą pomoc!


Pozdrawiam,

Piotrek.


331 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page