Apteczka samochodowa - czy muszę ją mieć?
- Piotr Kominek
- 17 mar
- 5 minut(y) czytania
Pytanie zawarte w tytule dla niektórych może wydawać się oczywiste. Zdecydowana większość moich kursantów odpowiada na nie twierdząco. Jednak przepisy w Polsce nie nakładają na kierowców obowiązku wożenia apteczki w samochodzie, tak jak mamy obowiązek mieć w samochodzie gaśnicę. Zawsze jednak zachęcam do posiadania własnej apteczki, gdyż mamy obowiązek udzielić pomocy ofiarom wypadków drogowych, więc warto by było mieć do tego odpowiednie „narzędzia”. Po drugie, chociaż zwykle wymieniam to jako główną motywację, ktoś kto nie ma własnej apteczki, może szukać jej w moim aucie, gdy to ja lub/i moi bliscy staniemy się poszkodowani w wypadku. Sądzę, że to wystarczający powód, aby nie tylko kupić apteczkę do auta, ale też zajrzeć do środka i ewentualnie ją uzupełnić.

Co powinna zawierać apteczka samochodowa?
Skład, który poniżej zaproponuję wynika z moich doświadczeń udzielania pomocy w wypadkach drogowych jako ratownik medyczny. Istnieją normy wyposażenia apteczek, jednak te samochodowe, podobnie jak sam obowiązek ich posiadania w Polsce, nie muszą być spełnione. Jeśli koniecznie chcesz kupić „unormowaną” apteczkę, polecam tą wyposażoną wg niemieckiej normy DIN 13164. Jednak uważam, że też wymaga ona uzupełnienia. Wyposażenie apteczki, które polecam przedstawiam poniżej.
Opatrunki, opatrunki i jeszcze raz opatrunki.
W wypadkach komunikacyjnych musimy być przygotowani na tamowanie wszelkiego rodzaju krwawień: od mniejszych po najbardziej masywne. Dobrym przykładem na spektakularne krwawienie jest rana głowy. Nawet z niewielkiej rany owłosionej skóry głowy często wydobywa się dużo krwi (zapewne kojarzysz widok kogoś z krwawieniem z łuku brwiowego). Oczywiście musimy być przygotowani na tamowanie pozostałych krwotoków. Dlatego podstawa to duża ilość gaz 1m2 (tzw. gaza metrówka, czyli opatrunek, który po rozłożeniu zajmuje powierzchnię jednego metra kwadratowego, choć przykładamy go na ranę w formie złożonej). Ilość wyposażenia zależy od rozmiaru samej apteczki, ale powinniśmy „upchać” w niej możliwie dużo opatrunków. Minimum to:
gaza 1m2 - 2-3 szt.
gaza 0,5m2 - 2-3 szt.
mniejsze gaziki (np. 5x5cm) – 3-5 szt.
Aby mieć czym przytwierdzić opatrunki do poszkodowanego przydadzą się:
codofix (elastyczna siatka opatrunkowa) – 1 opakowanie. Polecam rozmiar 6. Jest ona zwinięta w rolkę, ucinamy tylko potrzebny odcinek o długości kilkunastu centymetrów. Jest uniwersalna, ułatwia wykonanie opatrunku np. na głowie.
opaski elastyczne – kilka sztuk w różnych rozmiarach.
opaski dziane – mają ograniczone zastosowanie, ale mogą przydać się do mniejszych opatrunków.
plaster na rolce bez opatrunku – do ew. przymocowania gazików,
plastry z opatrunkiem – najlepiej opakowanie z różnymi rozmiarami lub takie do cięcia - na mniejsze obrażenia i do bardziej codziennego użytku.
KOLOROWE plastry opatrunkowe – ratują życie, nawet gdy rana jest niezbyt widoczna 😉(potwierdzi to każda mama)
stripy – dodatkowo np. na wspomniany wyżej łuk brwiowy, (steri-stripy – cienkie plastry, służące do zbliżenia brzegów rany, np. na głowie, chwilowo mogą zastąpić szwy skórne – przyp. red.)
Dla chętnych i tych, którzy mieli okazję na kursie przećwiczyć tamowanie masywnych krwotoków, więc pewnie sami o tym pomyślą:
opatrunek hemostatyczny – gaza nasączona specjalnym składnikiem przyspieszającym krzepnięcie krwi
opaska uciskowa (staza taktyczna)
opatrunek izraelski (specjalnie przygotowany opatrunek uciskowy)
Powyższe pozycje można kupić w sieci. Przestrzegam przed kupowaniem chińskich zamienników, gdyż one nie sprawdzają się w realnym działaniu.
Inne wyposażenie:
rękawiczki – 3 pary to niezbędne minimum. Polecam nitrylowe, a przede wszystkim w dopasowanym do siebie rozmiarze. Praca w za dużych rękawiczkach się nie sprawdza, a gdy w pośpiechu nie można założyć za małych, to też kiepsko.
nożyczki ratunkowe zakończone stopką – dobre nożyczki przetną bez kłopotu grube jeansy czy pas bezpieczeństwa,
folia NRC – 3 szt., może być to za mało gdy podróżuje rodzina, może doraźne zastąpić koc w razie awarii samochodu w trudnych warunkach,
pocket mask (maska kieszonkowa) do wentylacji zastępczej – w prawdzie w pierwszej pomocy odchodzi się od podawania wdechów, ale pamiętajmy, że ta zasada nie obowiązuje w zatrzymaniu krążenia u dzieci, a tą maskę możemy używać zarówno u dorosłych jak i u dzieci,
Unieruchomienie:
chusta trójkątna – 2 szt. do unieruchomienia wszelkich urazów kończyn górnych od nadgarstka po obręcz barkową. Ponadto może zostać improwizowaną stazą lub pasem do stabilizacji miednicy (to dla wtajemniczonych na poziomie Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy)
szyna typu splint – nie uważam jej za obowiązkową – ale jeśli masz miejsce i niewielki budżet to jest lekka i zajmuje niewiele miejsca, a pozwala zabezpieczyć doraźnie złamane kończyny,
Wyposażenie dodatkowe, ale potrzebne:
latarka – najlepiej czołówka. Wypadki mają to do siebie, że zdarzają się również po ciemku,
zbijak do szyb – nasi kursanci wiedzą, że popularnym młotkiem do zbijania szyb z ukrytym w rękojeści nożem do cięcia pasów, ciężko zbić szybę. Lepiej sprawdzają się zbijaki sprężynowe. Można się zaopatrzyć w ratunkowy multitool 6w1 np. nożyczki typu Raptor.
światło chemiczne lub światła ostrzegawcze – flary, czy lampy błyskowe przydają się zwłaszcza w okresie jesiennych mgieł, aby oznakować miejsce zdarzenia w sposób pozwalający z większej odległości zauważenie niebezpieczeństwa na drodze.
Możemy w nieskończoność dokładać różne gadżety i nowiki ratunkowe, ale ja nie jestem zwolenniczką pakowania do auta zbyt wielu rzeczy. W całym zdarzeniu ważne jest, żeby nie wysypało Ci się wszystko na drogę przy pierwszym otwarciu apteczki. Dlatego też warto kupić taką, w której w sposób przystępny i widoczny umieścisz wszystkie potrzebne Ci rzeczy. Puste apteczki całkiem dobrej jakości już u Chińczyka można kupić 😉
Czego NIE powinna zawierać apteczka samochodowa?
Przede wszystkim leków. Temperatura w samochodzie waha się w ciągu roku w zakresach, które zdecydowanie przekraczają normy dotyczące przechowywania leków, o wilgotności nie wspominając. Ponadto krążą historie przypadków, gdzie przestraszeni świadkowie wsypywali do ust napotkane leki, nie wiedząc co robić, więc aby zabezpieczyć się przed taką „pomocą” lepiej potrzebne leki wozić schowane w plecaku, torebce itp. Nie zaleca się już używania środków do dezynfekcji ran, dlatego wodę utlenioną, spirytus salicylowy i tym podobne środki można sobie darować. Jeśli musisz przemyć ranę w warunkach wypadku wystarczy woda np. mineralna z butelki, niegazowana :O Warto natomiast mieć środek do dezynfekcji dłoni, żeby po akcji móc zdezynfekować ręce czy w razie. Ja wożę taki środek pod ręką w aucie, gdyż uważam, że przeciętny wózek sklepowy ma ciekawszą florę bakteryjną niż niejeden pacjent 😉
Jeśli kupiłeś gotową apteczkę wyrzuć z niej foliowy ustnik do sztucznej wentylacji. Nie rozpisując się za nadto, do niczego się nie nadaje. W kupionych w supermarkecie apteczkach można znaleźć np. watę, czy prezerwatywy. Tu już zostawiam do wyboru, czy uznasz je za niezbędne 😉Apteczka nie powinna zawierać również przeterminowanych produktów, dlatego nie rzadziej niż raz w roku, a na pewno po każdym użyciu powinieneś ją przejrzeć i uzupełnić.
Gdzie przewozić apteczkę samochodową?
Myślę, że ogólnie przyjęty sposób wożenia apteczek w bagażniku jest OK. Niektóre pojazdy mają do tego przeznaczone schowki z odpowiednim oznaczeniem. Ważne jest, aby apteczka była szybko dostępna i dobrze widoczna. Trzeba o tym pamiętać, np. pakując bagaże, by nie przywalić jej stosem rzeczy.
Dobrym według mnie przepisem posługują się nasi słowaccy sąsiedzi, którzy nakazują wozić kamizelki odblaskowe w kabinie pasażerskiej pod ręką. Jest to dobry nawyk, by zakładać kamizelkę przed wyjściem na drogę, aby nie zostać potrąconym idąc po apteczkę. Ja po ręką w schowku mam też rękawiczki (medyczne i techniczne), gdyż je trzeba mieć najszybciej. Ponadto przydają się najczęściej i nie tylko przy wypadkach.
Podziel się z nami w komentarzu swoimi uwagami, co wozisz i uważasz za niezbędne. Czym zamierzasz uzupełnić swoją apteczkę?
Z ratowniczym pozdrowieniem!
Ania ZG.
Comments